Data dodania: 2015-11-07 20:44:58
– Powiedziałem zawodnikom w szatni, że zapamiętam ten jubileusz ze względu na przebieg spotkania i okoliczności – mówił po spotkaniu Waldemar Fornalik.
– Był to emocjonujący mecz. Szczególnie pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Zawodnicy byli bardzo konsekwentni w defensywie, a przy tym groźni i skuteczni w ofensywie. Wynik 3:0 mógł trochę nas rozluźnić i wprowadzić elementy nonszalancji. Uczulałem zawodników, że Lechia jest na tyle dobrym zespołem, że potrafi wykorzystać błędy i na nieszczęście tak się stało. Przy pierwszej bramce daliśmy się złapać na kontrę, drugi gol był pokłosiem tego, że kontuzji doznał Martin Konczkowski. Końcówka była bardzo nerwowa. Zamiast przy wyniku 3:1 spokojnie oglądać mecz, musieliśmy się denerwować na ławce trenerskiej. Jesteśmy jednak przede wszystkim bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Wiemy z jaką graliśmy drużyną, o jakim potencjale, jakich możliwościach. Tymbardziej cieszy zwycięstwo. To chyba najlepszy prezent jaki mogłem otrzymać od zawodników z okazji tego jubileuszu – podkreślił zadowolony szkoleniowiec chorzowian, dla którego było to 250. spotkanie na ławce trenerskiej ekstraklasowego klubu.
Powodów do zadowolenia nie miał za to szkoleniowiec gości, Thomas von Heesen. – 15 minut przespaliśmy, popełniliśmy dużo błędów, nie byliśmy zorganizowani tak, jak tego oczekiwałem. Jeśli przegrywasz 0:3 nie możesz już popełnić żadnego błędu, by odwrócić tak niekorzystny rezultat. W drugiej połowie przeprowadziliśmy dużo zmian, zaczęliśmy ryzykować, mieliśmy swoje sytuacje, zdobyliśmy dwie bramki, ale to było za mało. Tylko pięciu zawodników grało, reszta spała. Ciężko w takiej sytuacji uniknąć błędów i grać to, co sobie zaplanowaliśmy – przyznał trener Lechii.
Kwiecień | ||||||
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
1 | ||||||
2 | 3 | 4 | 5 | 6 |
|
|
9 | 10 |
| 12 | 13 |
|
|
16 | 17 |
| 19 |
|
| 22 |
23 |
|
| 26 | 27 |
| 29 |
30 |