Data dodania: 2016-03-02 20:25:55
Szkoleniowiec „Niebieskich” nie krył rozczarowania. Pomimo dobrej gry, na konto jego zespołu nie trafi ani jeden punkt.
– Nie jest łatwo o komentarz po takim meczu. Drużyna pokazała się z dobrej strony jeżeli chodzi o prowadzenie gry, stwarzane sytuacje, czy zaangażowanie. Oddaliśmy bramki Cracovii i to jest największe nieszczęście. Przegraliśmy wygrany mecz, mówię to z pełnym przekonaniem. Rozpoczęliśmy fatalnie po błędzie Putnockiego, potem wyszliśmy na prowadzenie, w międzyczasie mieliśmy słupek, poprzeczkę, w drugiej połowie idealna sytuacja Mazka, żeby podwyższyć na 3:1, niestety niewykorzystana. Piłka jest brutalna. W momencie, kiedy wydawało się, że kontrolujemy ten mecz, imponujący strzał po kontrze Cracovii oddał Cetnarski. Później kolejny błąd przy stałym fragmencie. Jest ustalone, kto kogo kryje, niestety jeden z zawodników odpuścił Dąbrowskiego i nieszczęście gotowe. Później próbowaliśmy, sytuację miał Moneta. To była dobra okazja, by wyrównać. Kiedy my mieliśmy dogodne sytuacje do uderzenia z dystansu, piłki lądowały w trybunach, natomiast przeciwnik trafiał do bramki. Nie będę mówił o regeneracji i innych rzeczach, bo myślę, że pod tym względem pokazaliśmy się z dobrej strony – stwierdził Waldemar Fornalik.
W lepszym humorze był Jacek Zieliński, który przyznał, że w przerwie musiał odbyć ze swoimi zawodnikami męską rozmowę. – To był dziwny, specyficzny mecz. Dwie róźne połowy. Pierwsza, poza początkiem, zdecydowanie należała do Ruchu, który dominował i dobrze się złożyło, że przegrywaliśmy tylko 1:2. W przerwie padło kilka męskich słów, wytłumaczyliśmy sobie, co robimy źle, co musimy poprawić. I rzeczywiście na drugą połowę zespół wyszedł odmieniony. Cieszę się z tego, że była pozytywna reakcja i wydarliśmy Ruchowi to zwycięstwo z gardła. Wiedzieliśmy, że Ruch tego tempa nie wytrzyma. Po meczu na Legii mieli mniej czasu na regenerację i to chyba się potwierdziło – zaznaczył szkoleniowiec Cracovii.
Kwiecień | ||||||
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
1 | ||||||
2 | 3 | 4 | 5 | 6 |
|
|
9 | 10 |
| 12 | 13 |
|
|
16 | 17 |
| 19 |
|
| 22 |
23 |
|
| 26 | 27 |
| 29 |
30 |